JAKO TRENER
Pasjonat form ruchu o charakterze prozdrowotnym. Trener personalny stale podnoszący swoje kompetencje. Uczestnik szkoleń z zakresu treningu personalnego, budowania sylwetki, programowania treningu, instruktor treningu funkcjonalnego i treningu z użyciem odważników kulowych – kettlebell. Podczas zajęć, oprócz czynników technicznych biorę pod uwagę przede wszystkim czynnik ludzki: słucham, obserwuję i angażuję się. Potrafię dopasować się do aktualnego stanu głowi i ciała podopiecznego. Czuję się świetnie zarówno w spokojnych, jak i bardzo mocnych formach treningowych. Nazwałbym się bardziej nauczycielem niż trenerem. W swojej pracy staram się przekazać podopiecznym jak najwięcej wiedzy i nauczyć ich umiejętności, które będą mogli przenieść później na samodzielną pracę ze sobą. Stawiam bardzo silny nacisk na poprawną technikę wykonywanych ćwiczeń.


TAK NA CO DZIEŃ
Mąż i tata. Gość o dość nietypowych zainteresowaniach pozatreningowych. Mówią, że daję się lubić, tylko trudno mnie wyciągnąć na piwo (alkohol to Twój wróg!). Dwie lewe ręce do typowych prac technicznych, ale przy odrobinie staropolskich zaklęć ta druga lewa przejmuje funkcje prawej i wspólnymi siłami w większości przypadków osiągają sukces. Nie jestem „Fit-Świętym” i nie zamierzam się na takiego kreować. W social mediach cenię autentyczność. Mam słabość do Familijnych, Milki Oreo i wafli z masłem orzechowym. Niemniej jednak traktuję tę miłość z umiarem, bo nie trzeba być trenerem, żeby wiedzieć, że takie relacje w dłuższej perspektywie nie kończą się zbyt dobrze. Mam uczulenie na kurz, small talking i biurokrację. O życiu mogę gadać całymi dniami.